Naszpan Pianista

Telefon wibruje, gdy otwieram wiadomość. Pisze do mnie Naszpan Pianista. Nie będzie go przez tydzień. Jest na zwolnieniu chorobowym, gdyż został pobity na tle rasistowskim w pociągu. Łzy stają mi w oczach.

Jest mi wstyd za to, co Pana spotkało. Bardzo mi przykro odpisuję.

Naszpan Pianista jest jednym z milszych ludzi, którzy pracują w Szkole Muzycznej. Chodzę po domu i nie mogę znaleźć sobie miejsca. Nie mogę tego tak zostawić. Nie zgadzam się na to. Otwieram Facebooka i po raz pierwszy w życiu piszę wiadomość publiczną. Piszę o tym, kim jest Naszpan Pianista, co robi, piszę o jego rodzinie. W końcu piszę o tym, co go spotkało. Że pobito go, bo wzięto go za Araba. Jego – Chilijczyka. Piszę ironicznie i ostro, bo jest mi strasznie źle.

Po pół godzinie do mojego męża dzwoni znajomy z redakcji Gazety Wyborczej z prośbą o namiary do mnie. Chcą spotkać się z Naszpanem i zrobić z nim wywiad. Tego samego dnia dobija się do mnie inny dziennikarz. 

– Sprawa jest oburzająca. Należy ją nagłośnić. Chciałbym napisać artykuł o tym incydencie – pisze do mnie. Trzeciego dnia odzywa się do mnie Adam Bodnar – Rzecznik Praw Obywatelskich RP z podziękowaniem za moją reakcję i z prośbą o kontakt do Naszpana Pianisty. Koresponduję potem z jednym z jego współpracowników- Andrzejem Stefańskim. W ciągu kilku dni informacja o pobiciu Naszpana Pianisty ląduje na Wykopie, jakiś dziennikarz tweetuje moją informację. Powstaje kilkadziesiąt wpisów w internetowych portalach informacyjnych i na stronach prywatnych.

W tym czasie w Warszawie trwa Tydzień Koncertów Fryderyka Chopina. O incydencie dowiaduje się Jarosław Chołdecki – wiceprezes Stowarzyszenia „Smolna” – organizatora festiwalu. Staje murem za pobitym i proponuje mu, by zagrał na jednym z koncertów. Przychodzą tłumy słuchaczy, trzeba dostawiać krzesła. Na sali są BARDZO WAŻNI ludzie. Naszpan Pianista gra z żoną utwór chilijskiego kompozytora pt. „Dawać i otrzymywać jest tym samym”. Są brawa, kwiaty, uśmiechy. Wiele osób podchodzi, gratuluje, wyraża poparcie i sympatię. Kolejnego dnia Naszpan spotyka się z Panią Prezydent Warszawy.

– Przepraszam za tego człowieka, to nie powinno was spotkać. Zostańcie z nami, nie wyjeżdżajcie – zwraca się do rodziny Naszpana.

To wszystko dzieje się w ciągu kilku dni. Dzieje się po to, by Naszpan Pianista poczuł, że nie jest sam, że więcej wokoło niego jest ludzi dobrych, niż złych, że zło może zostać przekute na dobro.

Zareaguj, gdy widzisz, że dzieje się złego. Czasem wystarczy głośno powiedzieć „NIE”, choć może się wydawać, że to tak niewiele, że to znaczy tak mało. To jedno „NIE”, jak malutki, niewiele znaczący kamyczek może zapoczątkować lawinę. To małe „NIE” wystarczy w zupełności.

 

 

Źródło grafiki: kaboompics.com

You may also like

4 komentarze

  1. Nareszcie się doczekaliśmy 🙂 piękne mądre teksty piszesz Estero, będę czytała z wielką przyjemnością . Życzę powodzenia 🙂

Skomentuj Ewa Matuszewska Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *