Weszła i dokładnie mi się przyjrzała. Zaprosiłam ją i synka. Porozmawiałam, przeprowadziłam badanie. W tym czasie patrzyła na mnie uważnie, tak jakby na coś czekała. Jakby chciała coś powiedzieć. W oczach widzę dziwne zamieszanie. W końcu bomba wybucha.
– Bo my się chyba znamy, ze Szkoły Muzycznej – i podaje swoje nazwisko. Teraz już jest wszystko jasne.
Pamiętam tę panią. Była moją nauczycielką. Chciałabym móc powiedzieć, że mam dobre wspomnienia. Niestety, wspomnienia mam mocno średnie. Pamiętam bardzo przykre momenty, gdy ona był PANIĄ za biurkiem, a ja tylko uczniem. Pamiętam jak płakałam i jak bałam się rozmawiać z rodzicami, żeby nie psuć im świąt. Dziś to ja siedzę po tej stronie biurka, a ona wydaje się być mocno zmieszana tą sytuacją. Ja zaś nie mam wątpliwości, jak chcę ją potraktować. Uśmiecham się serdecznie i najbardziej profesjonalnie jak tylko potrafię mówię:
– Z wykonanych badań wynika…–
– Jako muzyk zapewne wie pani, że…–
– Z pewnością widzi pani tą zależność…
W końcu żegnamy się i wychodzi z synkiem.
Wypijam kawę i myślę o dzisiejszej sytuacji oraz o tej, która spotkała mnie kilkanaście lat temu. Mam w głowie jedną myśl – szanuj wszystkich ludzi. Nie tylko starszych (ze względu na wiek), nie tylko kobiety w ciąży (ze względu na stan), nie tylko ludzi na stanowiskach (ze względu na pozycję). Szanuj wszystkich, tych małych też. Nie traktuj tych mniejszych tak, jak nie potraktowałbyś swoich znajomych. Traktuj innych tak, jak sam chciałbyś być potraktowany.
Te dzieci, którymi tak łatwo się teraz dyryguje i zarządza, którym tak łatwo strzelamy zgryźliwą uwagę, w końcu dorosną. Będziesz je spotykać. Zostaną KIMŚ i będą robić COŚ. Może będziesz potrzebował ich pomocy. Może się wtedy okazać, że spotkasz je po drugiej stronie biurka.
Szanuj wszystkich ludzi.
Źródło grafiki: kaboompics.com
2 komentarze
Witaj Ester w blogosferze:)
Dzięki 🙂 Rozgość się na stronie. Postaram się co tydzień wrzucić coś na ząb.