Świat pędzi, a ja z nim. Z wywieszonym językiem, z otwartym kalendarzem i mnóstwem spraw na głowie. Świat pędzi i pędzić będzie. Nie zamierza przestać, dlatego to ja sama muszę zdecydować kiedy chcę się zatrzymać. Nie na długo. Na chwilkę. Zebrać siły, zadbać o siebie, o to żeby z tego świata nie wysiąść tak zupełnie.
Patrzeć i widzieć
Rok temu Bi wracała z wycieczki szkolnej. Polną drogą wraz z nią szedł inny chłopiec.
– Bi, pamiętasz go? – zagadnęłam, gdy wróciłyśmy już do domu.
– Nie, a kto to był? – spytała.
– Chodziłaś z nim do zerówki.
– Nie pamiętam – opowiedziała.
Ja pamiętam. Bardzo dobrze pamiętam, bo takie osoby jak on skupiają mój wzrok.