Czasami lubię popatrzeć sobie na zdjęcia, które ludzie umieszczają na Facebooku. Zaintrygowała mnie jedna para z pewnej grupy, której jestem członkiem. Zerkam najpierw na zdjęcie Jego. Starszawy, długie siwiejące włosy niedbale związane w kucyk, cześć kosmyków wymyka się i okala uśmiechnięta twarz.
– Jaki świetny koleś – myślę. Patrzę na to zdjęcie i widzę wolność, dzikość. Potem zerkam na Jej zdjęcie. Starszawa, uśmiechnięta, rozpuszczone ciemne włosy przeplecione są siwymi kosmykami.
– Jaka zniszczona, zaniedbana kobieta – myślę. I w tym momencie łapię się za głowę, gryzę w język i pukam w czoło. Ale jest już za późno. Już pomyślałam.