Jadę z pewną misją. Dojechałam. Jest pięknie.
– Dzień dobry, czy zastałam właściciela?
– Tak, tam stoi.
Podchodzę, uśmiecham się do niewiele starszego ode mnie mężczyzny.
– Dzień dobry Panu, mam pytanie.
– Proszę bardzo.
– Widzi Pan, mam taką sprawę. Znajomi zaprosili grupę 23 dzieciaków z Ukrainy. Pokazaliśmy im już trochę okolicy. Wzięliśmy na basen, była wycieczka na Starówkę i do Zoo. Pomyślałam sobie, że może moglibyśmy któregoś dnia jeszcze przywieść je tutaj.
– Jak najbardziej, najlepszy byłby wtorek lub czwartek przed południem. W jakim wieku są dzieci?
–Od 6 do 15 lat.
– W takim razie młodsze zaprosimy do sali zabaw, a starsze weźmiemy na korty z trenerem, żeby sobie trochę pograły. Tylko prosiłbym o obuwie sportowe. Żeby miały.
– Super, proszę powiedzieć jaką stawkę ma pan dla grup. Tak na dwie, trzy godziny pobytu.
– Za te dzieci nic nie wezmę.
– Słucham? – nie dowierzam w to, co usłyszałam.
– Proszę pani, ja mam tu ukraińskiego pracownika. O, tam stoi. To sobie porozmawia z dzieciakami. Ja je za darmo wezmę. Niech mają dobre wspomnienia.
Epilog
Właściciel pochodzi z wioski. Miał marzenie, żeby wioska się rozwijała, żeby coś sensownego w niej powstało. W końcu zakasał rękawy i sam zbudował obiekt sportowy z restauracją i salą zabaw dla dzieci. W pewien letni czwartek sprawił wiele radości grupce dzieciaków. Choć gazety o tym nie trąbiły, choć nikt mu listu gratulacyjnego nie dał, to takich rzeczy się nie zapomina. Dzieci i wychowawcy nie mogli się nadziwić, że taki dobry człowiek z tego pana. Wpisał się w serca tych dzieciaków, wpisał się też w moje serce. Swoją skromnością, bezinteresownością i dobrocią. Ilekroć tamtędy przejeżdżam, ciepło o nim myślę. Niech mu dobry Bóg błogosławi, niech mu się wszystkie marzenia spełniają.
Źródło grafiki: pixabay.com
6 komentarzy
Dobrych ludzi naprawdę nie brakuje…wiem to z doświadczenia.
Pozdrawiam 🙂
Nie brakuje, masz rację. Jednak nie mówi się o nich tak głośno jak o tych złych. I to warto zmienić. Cieszyć się z tych dobrych i dzielić się dobrymi nowinami.
Są wśród nas, my potrafimy być takimi… czasami. Warto rozwijać takie nastawienie, bo tworzy ono możliwości, aby dobroć pączkowała – pozdrawiam:)
Masz rację. Fajnie napisałaś o tym pączkowaniu. Niech pączkuje, niech rośnie 🙂
Jasne, A wiesz,że ci dobrzy częściej spotykają tych dobrych? Swój swojego itd….
Pozdro 🙂
A tak na marginesie, kiedy się widzimy???
Czasami na szybko wpadam. A na dobre, to chyba po wrześniu.