Tą historię usłyszałam od B. Opowiadała mi ją z błyszczącymi oczyma, a ja myślałam cały czas, że pojedynczy człowiek zawsze się liczy, że kto uratował jednego człowieka, uratował cały świat.
Na wielkim i głośnym festiwalu pojawia się Człowiek. Człowiek wyjechał kiedyś daleko i przeżył piekło na ziemi. Zbyt dużo śmierci widział, zbyt wiele jej zadał, by móc dalej wieść beztroskie życie. Podczas tamtego wyjazdu Człowiek został ciężko ranny, a uciekający towarzysze zostawili go umierającego. Od pewnej śmierci uratowali go obcy mu ludzie. Człowiek wrócił do swojego kraju jako wrak. Teraz Człowiek nie może spać, ma koszmary. Męczą go lęki, gniecie strach.
Bóg? W Boga nie wierzy, bo gdyby Bóg był, to nie pozwoliłby na te wszystkie straszne rzeczy, które mu się w życiu przydarzyły. Ten temat go nie interesuje.
To wszystko Człowiek opowiada przypadkowo spotkanemu pastorowi, który jakoś się na tym festiwalu pojawił. Porozmawiali i pożegnali się. Pastor jednak cały czas myślał o Człowieku. Jego historia, jego nieszczęście nie dawało mu spokoju. Nie chciał być obojętny. Poczuł, że powinien dać mu pewną książkę. Bierze książkę i pośród tłumu ludzi cudem spotyka Człowieka. Wręcza mu „Życie świadome celu” Ricka Warrena z dedykacją, by się nie poddawał, by walczył o swoje życie, by udało mu się znaleźć szczęście. Tym razem żegnają się na dobre i rozjeżdżają po świecie.
Po siedmiu latach Człowiek znów jedzie na wielki i głośny festiwal. Człowiek przyjechał z książką, którą dostał w prezencie. Przeczytał ją, a jego serce zaczęło się zmieniać. Zaczął czytać inne książki, zaczął czytać Biblię. Bóg? Tak, pogodził się z nim. Sen? Śpi spokojnie, nie ma koszmarów. Bardzo chce znaleźć tego pastora, chce z nim porozmawiać, chce mu podziękować, za książkę, za zainteresowanie, za to okazane serce. Pastor jest na drugim krańcu świata, ale pojawiają się inni ludzie, którzy wysłuchują historii Człowieka i puszczają ją w świat.
Ta historia jest warta tego, by ją opowiedzieć, bo mówi o tym, że zawsze warto szukać, zawsze warto walczyć, że zawsze jest nadzieja. Mówi też o tym, że czasami jednym gestem można uratować człowieka, uratować cały jego świat. Trzeba tylko mieć serce i patrzeć w serce innych ludzi.
Źródło grafiki: gratisography.com