Kilka dni temu natrafiłam na informację, że zaginęła dziewczyna. Poszła na spacer i już nie wróciła. Ostatecznie została odnaleziona. Poczytałam wiadomości o niej i tak jakoś bardzo mi zapadła w serce. W pewnym momencie mojego życia też miałam dwójkę dzieci. Dokładnie w takim wieku, jak jej maluchy. I zaczęłam przypominać sobie jak to było. Dwójka małych dzieci. Wtedy różne rzeczy mogą się wydarzyć. Szczególnie, gdy na kilka dni zostanie się tylko z maluchami, bez nikogo. Można chodzić pół dnia w piżamie. Można przez cały dzień odsypiać nieprzespaną noc. Można nie myć się i nie czesać włosów. Można wiele dni żywić się gotowanym makaronem i kanapkami. Można samemu chodzić dookoła domu płacząc z bezsilności.
Pomyślałam sobie, że matkom trzeba zdjąć z ramion brzemię oczekiwań. Odinstalować kamerę społecznego monitoringu. Wyłączyć nawyk sprawdzania i oceniania jak sprząta, jak gotuje, jak wygląda, jak karmi dzieci. Bo funkcjonowanie w obecności wiecznych oczekiwań, jest jak udział w nieustającym wyścigu. Niektóre matki to przerasta. Najzwyczajniej w świecie z tego wyścigu się wypisują. Niemniej i tak czują się przegrane. A przecież wszystkie matki to bohaterki. Wszystkie bez wyjątku. Przeżywają rewolucję, gdy dziecko pojawia się na świecie. Muszą poradzić sobie ze zmianami w ciele, burzą hormonów, z bólem, niewygodą, dyskomfortem i iść dalej. Wydając dziecko na świat, kobieta rodzi się jako matka, ale też coś w niej umiera. Bo już nigdy nie będzie tak samo, bo macierzyństwo naznaczy ją już do końca życia. Trochę o tym już pisałam w http://pastuszkabiedronek.pl/2016/07/06/rodzicielstwo-bez-lukru/ . Ale chcę napisać więcej.
Jeśli idziesz do świeżo upieczonej matki, przynieś jej prezent, kup kawę, szminkę, ciepły kocyk, upiecz dla niej ciasto. Zaproponuj, że pozmywasz naczynia, wyniesiesz śmieci, zrobisz jej herbatę. Spytaj, czy ty możesz ponosić na chwilę dzieciaczka. Pobądź z nią, doceń, posłuchaj. Bądź dla niej człowiekiem. Bądź człowiekiem, który zdejmuje brzemię, a nie dokłada. Bądź człowiekiem, którego można przyjąć w kuchni nie wyczyszczonej na błysk. Bądź człowiekiem, przed którym matka spokojnie otworzy drzwi ubrana w piżamę. Bądź człowiekiem, a nie inspektorem.
Źródło grafiki: Free-Photos z Pixabay
2 komentarze
W każdej sytuacji życiowej dobrze robi nieocenianie i nieosadzanie ale w takiej jaką opisujesz szczególnie. Ale to niełatwe, oceniamy mimowoli, więc chociaż nie osądzajmy.
Tak, to trudne. Osąd często sam się gdzieś wpycha do głowy. Trzeba dużo pokory, żeby zobaczyć, że każdy człowiek ma za soba historię, o której nie mamy pojęcia.